-Po co?-Strasznie się zdziwił i poczułam jak jego serce szybciej bije.
On się strasznie tym przejął....
-Chciałabym wiedzieć…-Zatraciłam się jeszcze bardziej w
objęciach chłopaka. Nie wiem przez ile czasu panowała cisza między mną a
Gregiem. Zapewne minutę, może mniej, a odczułam to, jakbyśmy nie rozmawiali co
najmniej kilka godzin. Tracę przy tym chłopaku rachubę czasu… Nie wiem jak to
możliwe, że działa tak na mnie, a znam go bardzo krótko. Nie wiem jak określić
stan w którym się teraz znajduję. Zakochanie? Zauroczenie? Nie…jest zbyt
wcześnie, żeby w grę wchodziły jakiekolwiek uczucia. Delikatnie wyswobodziłam
się z objęć Grega, co nie sprawiło mi przyjemności, ponieważ mogłabym w tym
uścisku trwać nieskończenie długo… Dawał poczucie ciepła, bezpieczeństwa. Czego
chcieć więcej? Właśnie. Niczego….-Mógłbyś odwieźć mnie już do domu?-Zapytałam. Tak
naprawdę tego nie chciałam, ale nie mogę zapominać o Angeli.
-Tak szybko?-Jego oczy od razu posmutniały. Nie chciałam,
aby był smutny, ale nie miałam wyjścia. Mogłabym z nim zostać, ale jutro jest
poniedziałek, muszę chociaż troszeczkę się przygotować do zajęć. Usiadłam na
łóżku, a Greg nadal stał tam gdzie wcześniej. Z mojej torby, którą trzymał Greg
dobiegło kilka dźwięków przychodzących wiadomości.
-Zobaczysz kto to?-Zapytałam. Nie obchodziło mnie to, że
będzie grzebał mi w torbie, bo przecież nie mam nic do ukrycia.
-Jasne.-Uśmiechnął się życzliwie. Po kilku minutach
grzebania wyciągnął telefon. Odblokował go i w jego oczach zobaczyłam złość. Z
twarzy nie wyczytałabym nic gdyby nie zaciśnięta szczęka. Nie chciałam znać
odpowiedzi na zadane mu wcześniej pytanie. Mimo to mam podejrzenia.
-Greg?-Nie odpowiedział. Moje podejrzenia się pewnie sprawdzą…
Gdy zobaczyłam jego oczy od razu wiedziałam, że to Pam lub Tom.-Kto do mnie
napisał?-Zapytałam próbując ukryć moje silne zdenerwowanie.
-Pam i Tom.-Gorzej być nie mogło. Na samo wspomnienie tych
imion, wraca do mojej głowy ten okropny widok ….
-Czego chcą?-Zapytałam dość surowo.
-Przeczytaj lepiej sama.-Podał mi telefon do ręki. Usiadł
obok mnie i objął mnie ramieniem. Położyłam głowę na jego barku i wzięłam się
za czytanie tych wiadomości.
Od: Tom~Moglibyśmy się
spotkać? Bardzo mi na Tobie zależy. Nie mogę normalnie funkcjonować bez Ciebie.
Błagam Cię, Elisabeth! Kocham Cię!
Od: Tom~Dlaczego mi
nie odpisujesz?! Pewnie jesteś z tym dzieciakiem co został u Ciebie na noc…
Jest całkiem uroczy. Myślał chyba, że się go przestraszyłem…Żałosny jest, tyle
Ci powiem. Mam nadzieję, że kiedyś zostawisz tego chłopczyka i mi odpiszesz.
Od Pam~Hej. Nie wiem
co powinnam Ci powiedzieć… Nie mam odwagi spojrzeć Ci w oczy. Wiem, że nie
powinnam. Nie będę się usprawiedliwiać, bo nie ma żadnego racjonalnego
argumentu. Chcę Ci tylko powiedzieć, że jesteś moją najlepszą przyjaciółką,
nawet jeśli mi nie wybaczysz, to to się nie zmieni…
Co do cholery Tom sobie wyobraża?! Żeby obrażać Grega?! To
już przesada! Nie wahałam się z odpowiedzią.
Do: Tom~Powinieneś się
wstydzić! Obrażasz go, mimo tego że to właśnie On mi pomógł po tym jak to TY
mnie skrzywdziłeś. Dzięki niemu czuję się teraz dobrze! Twierdzisz, że mnie
kochasz?! Skąd mam pewność, że nie leżysz teraz w łóżku po męczącej nocy z
jakąś dziewczyną?! Nie kocham Cię już! I nawet nie próbuj do mnie więcej
dzwonić ani pisać, bo załatwię to inaczej! Mam nadzieję, że policja
przemówiłaby Ci do rozsądku! I jeśli odpiszesz mi na tego sms, to wiedz, że pół
godziny po przeczytaniu go będę już na komisariacie! Nic mnie przed tym nie
powstrzyma. Żegnam.
-Nie będę się przejmować już tym całym zdarzeniem.-Powiedziałam
do Grega i uśmiechnęłam się.
-Nie?-Zapytał zdziwiony.
-Nie. Dopiero teraz zrozumiałam, że gdyby nie to, to nie
zdarzyłaby się jedna z najlepszych rzeczy w moim życiu.-Wtuliłam się w jego
tors i poczułam, że jego serce zaczęło raptownie szybko bić.
-A jaka to rzecz?-Głaskał to plecy, to włosy, a po moim
ciele przechodziły przyjemne dreszcze.
-Ty. Nie poznałabym Ciebie.-Co ja gadam?! Nie mogę uwierzyć,
że właśnie to powiedziałam. Jego serce zaczęło bić coraz mocniej, chwilę temu
myślałam, że to już niemożliwe, ale jak zwykle byłam w błędzie.
Super! Super! Super! Tylko dlaczego tak krótko? Mam ogromną nadzieję, że następne rozdziały będą dłuższe...
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście, brawa dla naszej kochanej głównej bohaterki. W końcu sobie uświadomiła, że nie warto się tym przejmować. I że właśnie dzięki tej sytuacji poznała największego słodziaka, ever :D
Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział!
Buziaki!
trlalalalalalal kocham to <33 Omgg !^^
OdpowiedzUsuń<333333333333333333
OdpowiedzUsuń