Angela się nie pojawiła. Martwiłam się o nią, ale płacz mnie wykańczał, więc zasnęłam. Gdy się obudziłam ujrzałam porządek i ład. Butelki ze stołu zniknęły i szkła z podłogi również. Nie przypominam sobie, żebym wczoraj sprzątała... Wstałam i odruchowo spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Miałam jedną nieprzeczytaną wiadomość...od Toma. Przewróciłam oczami i jęknęłam z niezadowolenia.
Od: Tom~ Wiem, że nie chcesz mnie widzieć, ani słyszeć, ale czyje ubrania miałaś wczoraj na sobie?
Zastanawiałam się, czy powinnam mu odpisać. Postanowiłam, że to zrobię.
Do: Tom~ Nie wiem.
Taka była prawda. Na odpowiedź nie musiałam czekać zbyt długo.
Od: Tom~ Jak to nie wiesz?!
Idiota.
Do: Tom~ No nie wiem. Nie znam jego imienia.
Ciekawiła mnie jego odpowiedź, która przyszła po kilkunastu minutach.
Od: Tom~ Dziwka.
Tego było już za wiele. Zawsze szybko się denerwowałam. Pomyśl, co musiałam czuć...
Do: Tom~ Słucham? To nie ja zdradziłam swoją narzeczoną miesiąc przed ślubem!
Wiedziałam, że już mi nie odpisze. Zbyt dobrze go znałam. Wreszcie postanowiłam sprawdzić kto tu posprzątał. Najpierw poszłam do kuchni. Nic. Potem do łazienki. Nic. Do sypialni. Ujrzałam tam walizki. O mój Boże. Kto się do mnie do cholery wprowadził?! Myślałam, że to jakiś głupi sen. No tak bez mojej zgody?! Otworzyłam jedną walizkę i wyciągnęłam kilka rzeczy. Zauważyłam znajome ubrania...i zaraz, zaraz...Co tu robiła moja bluzka?! Stuknęłam się w czoło przypominając sobie, że pożyczyłam ją dla Angeli. Usłyszałam, że drzwi się otwierają, więc wstałam i wyszłam z sypialni. Angela. Skrzyżowałam ręce na piersi i czekałam na wytłumaczenia.
-Stwierdziłam, że potrzebujesz wsparcia i wiem, że masz tylko mnie. Nie jesteś chyba na mnie zła?- Przez chwilę byłam, ale potem o tym zapomniałam i wyściskałam ją z całych sił.
-Tak bardzo Ci dziękuję! Nie wiem co ja bym bez Ciebie zrobiła!- Do moich oczu zaczęły napływać łzy. Łzy szczęścia, bo posiadam tak wspaniałą przyjaciółkę jak ona.
Zjadłyśmy śniadanie i Angelika zaczęła się rozpakowywać. Robiłam miejsce w łazience na jej kosmetyki. Weszła do łazienki z ogromnym uśmiechem na twarzy.
-Co taka uradowana?- Gdy zobaczyłam jej uśmiech zrobiłam niekontrolowanie to samo co ona.
-Imprezaaa!- Krzyknęła na całe mieszkanie i zaczęła skakać. Zachowywała się, jakby uciekła z psychiatryka...
-Nie zamierzam się na nią udać. -Odpowiedziałam formalnie.
-No Eli.... nie przesadzaj. Rozerwiesz się, poznasz kogoś!- Zabawnie unosiła brwi w górę.
-W sumie to nie jest taki głupi pomysł!- Po chwili zastanowienia stwierdziłam, że przyda mi się rozrywka. Trochę alkoholu pozwoliłoby mi choć na chwilę zapomnienia.
-Super! To chodź się szykować!-Powiedziała i pociągnęła mnie do sypialni. Stałyśmy przed szafą i wybierałyśmy stroje.
-Weź tą. -Pokazałam jej moją seledynową sukienkę i od razu zaświeciły się jej oczy.
-A Ty tą!- Wskazała palcem na krótką, obcisłą czarną sukienkę.
-No coś Ty! Oszalałaś?!- Nie powiem, że się nie oburzyłam.
-Będziesz w niej wyglądać tak seksownie, że jakbym była homo, to od razu wylądowałabyś w moim łóżku!-Obie wybuchłyśmy śmiechem. Po kilku godzinach przygotowań stałyśmy już zrobione na bóstwo przed lustrem.
-Będziemy wyglądały najlepiej na całej tej imprezie!- Powiedziała z entuzjazmem Angela.
-Nie wątpię. -Zachichotałam. Ta nasza skromność....
Weszłyśmy do domu naszego wspólnego znajomego. Ludzie byli już nieźle pijani, naćpani albo jeszcze coś innego... Większość tańczyła. W tłumie dostrzegłam gospodarza, więc pociągnęłam przyjaciółkę za rękę i podeszłyśmy z nim pogadać. Nie dogadałyśmy się z nim, bo był już okropnie pijany. Podszedł do nas chłopak.
-Witam piękne Panie. Może drinka?- Spojrzałyśmy się na siebie i kiwnęłyśmy głowami. Podał nam dwie szklanki. Drinki wypiłyśmy duszkiem i w tym samym czasie skrzywiłyśmy nasze twarze.
-Jesteście siostrami? -Zapytał wyraźnie rozbawiony. Gdy zobaczył zdziwienie, które malowało się na naszych twarzach zaczął nam tłumaczyć. -Wszystko robicie tak samo w tym samym czasie.- Zaczął się śmiać. Odeszłyśmy od niego.
-Patrz jaki przystojniak!- Powiedziała piskliwym głosem Angela.
-Um... Czy ja wiem...- Mi tam się on nie podobał. Poszłyśmy po kilka drinków. Wypiłyśmy je od razu. Zaczęłam wreszcie czuć, że coś piłam.
-O matko! Eli! On się na Ciebie gapi!-Krzyknęła moja przyjaciółka.
-Kto?- Nie ogarniałam już całej tej sytuacji. Tu ktoś gada, tu pije, tam pali, tańczy i gdzieniegdzie ktoś śpi. To było za wiele.
-Ten chłopak.-Zaczęłam się rozglądać.-Ten co tu idzie! -Chłopak o nieznanym imieniu! Byłam już pijana. Wyglądał tak pociągająco. Czarna skórzana kurtka, biały obcisły podkoszulek, obcisłe ciemne spodnie i jakieś cudowne buty. Nawet nie wiem jakie...
-Cześć.- Powiedział chłopak.
-Hej. -Uśmiechnęłam się uwodzicielsko.
-To kiedy oddasz mi moje ubrania?- Zapytał takim głosem, że przeszły mnie dreszcze.
-Um...- Zawstydziłam się. -A kiedy oddasz mi moją sukienkę? -Uśmiechnęłam się ukazując zażenowanie.
-Czy wy...-Zaczęła Angela.
-Nie!- Jednocześnie z chłopakiem wykrzyczałam wprost do jej twarzy. Spojrzałam w bok, aby uciec od jego onieśmielającego spojrzenia . Zobaczyłam Toma, który szedł w moją stronę. Nie wiedziałam co robić. Przyciągnęłam do siebie chłopaka i pocałowałam. On w odpowiedzi przyciągnął mnie jeszcze bliżej i chwycił w talii. To było super. Gdy Tom to zauważył od razy spuścił głowę i zaczął iść w innym kierunku. Ale co ja wyprawiam?! Całuję nieznajomego mężczyznę?! Nawet nie wiem ile ma lat! Ani jak ma na imię! Odkleiłam się od niego i uciekłam. Szpilki niosłam w rękach i szłam szybkim tempem do domu. Nie oglądałam się ze siebie. Nic mnie nie obchodziło.
Kocham to opowiadanie <333
OdpowiedzUsuńCzyje ubrania?
OdpowiedzUsuńNie twoje
Wsadz se w dupę kija nie lubię go zdradził ją
Kocham sobie stronę tą sialalalalaala sibą sibą i autorkę bloga też sibą sibą tralalalaaa czekam sobie na nexta
OdpowiedzUsuńHej no wiec znowu trafilam tu przypadkiem<3 Mialam byc informowana ale chyba haha nie zaslugiwalam :) No oki trudno opowiadanie zajebiste ! Haha kocham to ! <3~ @KissNobody
OdpowiedzUsuń